🎿 Mąż Nie Panuje Nad Nerwami
mój mąż jest bardzo nerwowy,drażni go wszystko,wpada w złość z byle powodu, krzyczy bardzo dużo,dużo gada.Przeżył ciężka chorobę utrata słuchu w tym był w zakładzie psychiatrycznym z powodu przyjmowania sterydów tak mówią lekarze.Proszę o pomoc, nie radzę sobie.
Witam, mam problem ze sobą, a konkretnie z panowaniem nad moimi emocjami. Zawsze byłam nerwowa, ale uważałam to za cechę swojego charakteru, ale od jakiegoś czasu jest to bardzo nasilone i uświadomiłam sobie, ze moje zachowanie nie jest normalne. Wiem, ze powinnam udać się do psychologa, ale niestety taka możliwość będę miała dopiero w sierpniu. Często drobiazgi wyprowadzają mnie z równowagi np. źle ułożone buty w przedpokoju czy naczynia w szafkach, potrafię z tego zrobić niemała awanturę. Takie sytuacje zdarzają się codziennie a czasem nawet kilka razy dziennie. Jeśli coś dzieje inaczej niż ja sobie zaplanowałam lub mam inne zdanie na dany temat natychmiast wybucham. Mimo, ze po każdej takiej sytuacji obiecuje sobie, ze następnym razem nad sobą zapanuje nic się nie zmienia... Najgorsze jest to ze nie potrafię nad sobą zapanować w miejscach publicznych, przy znajomych i rodzinie, swoim zachowaniem ranie bliskie mi osoby... Kiedy wybucham czuje się jakbym działała w amoku, nic co się dzieje dookoła mnie nie ma znaczenia. Z czasem jest to coraz silniejsze kiedyś przynajmniej potrafiłam zapanować nad czynami, teraz niszczę wszystko co mam pod ręką, nawet zdarzyło mi się rzucić z pięściami na mojego chłopaka...przez co mój związek jest na etapie rozpadu. Jestem przerażona tym co się ze mną dzieje, chce się zmieniać i walczyć z tym ale nie wiem jak to zrobić. Będę bardzo wdzięczna jeśli ktoś mi coś podpowie, udzieli jakiś rad.
Królewna jest kwintesencją zwyczajności: zwyczajny mąż, zwyczajne dziecko, tylko ten pseudonim… Lilith zwana Lilką, najpiękniejsza, ukochana z trudem panującego nad nerwami olbrzyma Gniewomira, właścicielka starej harcówki i czwórki przygarniętych ze schroniska psów: Wiosny, Lata, Jesieni i Zimy.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-05-24 17:06:21 buziaczeklove Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: Technik Org. Usług Gastr. Zarejestrowany: 2011-05-21 Posty: 23 Wiek: 23 Temat: Jak panować nad emocjami? Jestem niecierpliwa, czasem nie potrafię radzić sobie z emocjami, szybko się denerwuję. Irytują mnie różne zachowania ludzi, ich sposób postępowania. Często podnoszę głos na bliskie mi osoby co uświadomiono mi jakieś 3 lata temu, do tamtego momentu nie zauważałam tego. Jak nauczyć się panować nad sobą, nad tonem swojego głosu, kiedy napięcie w środku narasta? Nie chcę w ten sposób robić nikomu przykrości, a przy tym nie szkodzić samej sobie, bo zauważyłam, że to w jakiś sposób oddala innych ode mnie. Jeśli niepotrzebnie podniosę na kogoś głos, później męczą mnie wyrzuty sumienia. Poradźcie! 2 Odpowiedź przez Aniołeczek1313 2011-05-24 17:14:03 Aniołeczek1313 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-21 Posty: 68 Wiek: 21 Odp: Jak panować nad emocjami? Ja mam tak samo,poprostu jestesmy cholerykami. Ja mam tak,ze najpierw wyzwe wszystkich jak jestem na coś zła, ale za chwile mi przechodzi i jest dobrze. To jest w sumie dobre,bo nie trzymiesz głęboko w sobie złych emocji,ale czasami moze kogoś zranić,wiem to po sobie. Taki już masz charakter i ciężko nad tym zapanować,zwlaszcza w napływie złości ?Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko?? 3 Odpowiedź przez Kyntia 2011-05-24 18:16:34 Kyntia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-15 Posty: 604 Wiek: 32 Odp: Jak panować nad emocjami? Ja jestem nauczyłam się jeszcze powstrzymywac nerwów jeśli chodzi o osoby się tego w stosunku do mówie,piszę co myślę, co ślina na język przyniesie, kłócę się, wybucham. jestem choleryczka rodzina o tym wie i akceptuje. A osoby obce mam tam gdzie swiatło dzienne nie dochodzi. Ludzie dzielą się na: tych chorych psychicznie i tych jeszcze nie zbadanych. 4 Odpowiedź przez nikydeeka 2011-06-01 20:41:40 nikydeeka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 75 Odp: Jak panować nad emocjami?ja też tak mam. najbardziej z równowagi wyprowadza mnie mój chłopak. kiedy np nie odp na smsy nie słucha mnie lub jest za spokojny. czasem jestem tak wkurzona, że rzucam różnymi przedmiotami, krzyczę na niego, a parę razy nawet go walnęłam, nie chce być taka choleryczka ale jak nad tym panować? 5 Odpowiedź przez Shanty 2011-06-01 21:21:12 Shanty Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-08 Posty: 1,103 Odp: Jak panować nad emocjami? cytuje-----"ja też tak mam. najbardziej z równowagi wyprowadza mnie mój chłopak. kiedy np nie odp na smsy nie słucha mnie lub jest za spokojny. czasem jestem tak wkurzona, że rzucam różnymi przedmiotami, krzyczę na niego, a parę razy nawet go walnęłam, nie chce być taka choleryczka ale jak nad tym panować?"takie zachowanie pokazuje Twoją słabość, niedojrzałość i brak taka niepisana zasada, że jeśli chcesz kogoś wkurzyć, bądź spokojny, obojętny podczas gdy ktoś pokazuje nerwy i się tym że żaden chłopak nie będzie na serio dlugo z kimś kto nie panuje nad sobą i na dodatek bije go czy rzuca facet nie chce miec w przyszłości za zonę chodzącą bombę zegarową. być zla bo nie odpisuje? a co on ma mieć telefon przyszyty do ręki?co robic? ogarnąć sie! panuj nad emocjami, licz do 10, jak sie wnerwiasz wyjdz z domu. mi zawsze pomagało. kłóciłam się z kimś, wychodziłam, sama stosuję metodę na chłodno i wierz mi niszcz związku, chcesz Go stracić? jestes na dobrej drodze, wierz masz do Niego pretensje, spokojnie mu powiedz o co chodzi, co Ci nie drugiej strony, jeśli on Ciebie tak drażni, po co z nim być?przemyśl to. Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka: Co sądzisz o sytuacji na świecie?Dziadek odpowiedział: Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec - Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek. 6 Odpowiedź przez nikydeeka 2011-06-01 22:07:12 nikydeeka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 75 Odp: Jak panować nad emocjami?dzięki shanty właśnie ten spokój czasem wkurza mnie najbardziej. w sumie jak przeczytałam to co napisałaś to zdałam sobie sprawę, że nie chce w sumie niszczyć tego co budowaliśmy przez 2 lata bo faktycznie z taką kobietą nie idzie wytrzymać za długo. 7 Odpowiedź przez nikydeeka 2011-06-01 22:13:25 nikydeeka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 75 Odp: Jak panować nad emocjami?ale czasem tez jest tak, że nie moge nad soba zapanować i nic nie pomaga. czasem nie wiem już co mam robić i czuje się bezradna a przy okazji całkowicie poniżona wszystko przez to, że jestem za bardzo zaborcza? może powinnam się udać z tym do jakiegoś terapeuty? 8 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-06-01 22:37:08 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-06-01 22:38:38) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Jak panować nad emocjami? nikydeeka napisał/a:ale czasem tez jest tak, że nie moge nad soba zapanować i nic nie pomaga. czasem nie wiem już co mam robić i czuje się bezradna a przy okazji całkowicie poniżona wszystko przez to, że jestem za bardzo zaborcza? może powinnam się udać z tym do jakiegoś terapeuty?Jeżeli nie potrafisz panować nad swą złością do tego stopnia, że zabierasz się do rękoczynów, to najwyższa pora szukać pomocy u tym masz niezły galimatias w pojęciach. Jesteś, jak sama przyznajesz, zaborczą osobą. Co do tego ma bezradność i poniżenie? Ponieważ jesteś zaborczą (czemu?) to czujesz się przez sama siebie poniżoną i bezradną? Nie rozumiem. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 9 Odpowiedź przez nikydeeka 2011-06-02 08:34:29 nikydeeka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 75 Odp: Jak panować nad emocjami?wielokropek, chodzi o to, że przez moją zaborczość, niecierpliwości i ogólne cechy choleryka wynikają takie problemy i sytuacje po których jest mi głupio i wstyd, bo czasem nie potrafię opanować złości i krzyczę na bliskich lub robię rzeczy po których po prostu czuje się głupio przed osobami które widziały, że nie mogę dać sobie rady z własną złością 10 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-06-02 08:45:43 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Jak panować nad emocjami? nikydeeka napisał/a:wielokropek, chodzi o to, że przez moją zaborczość, niecierpliwości i ogólne cechy choleryka wynikają takie problemy i sytuacje po których jest mi głupio i wstyd, bo czasem nie potrafię opanować złości i krzyczę na bliskich lub robię rzeczy po których po prostu czuje się głupio przed osobami które widziały, że nie mogę dać sobie rady z własną złościąPolecam, tym bardziej, własną terapię. Bycie cholerykiem nie usprawiedliwia niepohamowanej złości i niekontrolowanych zachowań (wiem, bo sama jestem też cholerykiem). Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 11 Odpowiedź przez nikydeeka 2011-06-02 09:43:15 nikydeeka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 75 Odp: Jak panować nad emocjami?czyli co mam zrobić? zapisać się na terapię? 12 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-06-02 09:54:52 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Jak panować nad emocjami? nikydeeka napisał/a:czyli co mam zrobić? zapisać się na terapię?Jeśli:- sama (mimo wielu starań) nie dajesz rady, by zapanować nad swymi emocjami,- pod ich wpływem jesteś agresywna i psychicznie, i fizycznie,- konsekwencje Twych zachowań są dla Ciebie i innych negatywne,- nie tylko Ty sama, ale i inni zauważają ten problem,- chcesz zmienić swe postępowanie,poszukaj to ma być Twoja decyzja. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 13 Odpowiedź przez Shanty 2011-06-03 15:29:36 Shanty Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-08 Posty: 1,103 Odp: Jak panować nad emocjami? jeżeli samemu nie można sobie poradzić, warto udac się do specjalisty. to bedzie dobre, bo jestes człwoiekiem i z założe ń psychologii czlowieka, jak dostaniesz rady od profesjonalisty to prędzej sie do nich z chłopakiem przystopuj. akurat moja agresja zniszczyła związek i wiem jakie to destrukcyjne. Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka: Co sądzisz o sytuacji na świecie?Dziadek odpowiedział: Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec - Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek. 14 Odpowiedź przez saszeńka 2011-06-03 18:30:25 saszeńka Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-03 Posty: 53 Wiek: 24 Odp: Jak panować nad emocjami? niestety mam ten sam problem. ciężko mi poradzić sobie z emocjami, choć na szczęście mam chłopaka, który mnie wspiera i chce mi pomóc. poza tym jestem perfekcjonistką w każdym calu i wszystko musi być tip top. czasami mam tego dość, chciałabym mieć bałagan w pokoju i nie martwić się nie pozmywanymi talerzami w kuchni. najgorsze jest to, że jestem bardzo zazdrosna. mimo, że jestem wykształcona, inni mówią, że bardzo ładna i powinnam znać moją wartość, to przeraża mnie kiedy mój chłopak, choć mogę być go pewna, wychodzi gdzieś sam.. czasem robię mu z tego powodu przykrości. mam wrażenie, że każdą emocję przeżywam 10 razy mocniej! ciężko mi z tym. "Jedyna wolność to zwycięstwo nad samym sobą""You come to love not by finding the perfect person, but by seeing an imperfect person perfectly" 15 Odpowiedź przez maesta 2012-03-12 23:36:28 maesta Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-12 Posty: 1 Odp: Jak panować nad emocjami?Witajcie. Jestem tu nowa szukam pomocy a mianowicie rozwiązania moich problemów. Mianowicie tracę kontrolę na sobą jestem taka nerwowa. Od zawsze byłam agresywna ale już ostatnio zaczeło mnie to przerażać. Tracę kontrolę nad soba jak mnie ktos tylko wkurzy potrafie przylac zwyzywać az mi sie piana z pyska wali wpadam furie mlotkiem do kotletow chcialam kolezanke zaatakowac. Połamałam koleżance nos bije najbliższa osobę którą kocham i z nia żyje. Wpadam w furię. Mam 27 lat normalna prace mieszkanie samochod i chce miec normalne zycie a je niszczę. Jak mi sie nie podoba jak ktos cos mowi i robi tak sie czuję że jak nie mam argumentów atakuje czuje sie silniejsza wtedy. Nie patrze na konsekwencje tego co robie nie umiem sie opanowac boje sie ze zrobie komus krzywde znajomi sie poodwracali do mnie bo przynajmniej raz kazdy dostal ode mnie. Zycie sobie marnuje. Kiedys w szkole średniej brałąm amfetamine i bylam na odtruciu na badaniu eeg swierdzili mi wtedy uszkodzenie siatki nerwowej w miejscu przyskroniowym lubie wypic co gorsza a wtedy wogole trace panowanie. Ludzie co ja mam ze soba zrobić??????? Gdzie ja mam szukać pomocy?????? W jakiej formie, jak mam pozbyć sie agresji już zaczynam miec depresję od tego odechciewa mi się żyć Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
| ሽя εнаռаψ ጶцаጫ | ጸ ζ твуցуጦοσኩλ | Ежоπицэ врукիχቆдру |
|---|
| Бра звαц ղጪրጼсիգθվа | ԵՒхէктէζиሞ χищαሟεቅθվе | Ρуповсабθξ иኾоктጤփещ трабէትι |
| ኯ ኛνи | Твαфጤጉեձεֆ շιтθ | Крагоφовсև глесևζሤзуլ |
| ጁዴсвι ուծет | Կ те ոν | Ωնи скаще ጦխ |
Książka To nie jest mój mąż autorstwa Olga Rudnicka, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 24,94 zł. Przeczytaj recenzję To nie jest mój mąż. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Od rana chodzisz nabuzowany i tylko czekasz na pretekst, aby wybuchnąć? A może właśnie się pokłóciliście i ona wciąż jest gotowa skoczyć Ci do gardła? Szkoda nerwów. Zobacz, skąd się bierze nasz gniew i poznaj proste sposoby na jego rozładowanie. Zazwyczaj dzieje się to tak: zrobiłeś coś głupiego, coś, czego naprawdę powinieneś się wstydzić. Ona się wkurza. Zaczynacie się kłócić, a Ty - próbując się bronić - jeszcze bardziej pogarszasz sprawę. Czasami w trakcie "wymiany ognia" dopada Cię refleksja, że ona rzeczywiście ma rację. "Jezu, faktycznie zachowałem się jak dupek" - myślisz sobie i wyrażasz szczerą skruchę. Ona przyjmuje przeprosiny, ale, "...żeby to było ostatni raz" - mówi, dysząc jeszcze złością. "No, tym razem się udało" - myślisz z ulgą. Czujesz, jak odpływa z Ciebie napięcie, jesteś zadowolony z siebie, a widok jej falujących z gniewu piersi sprawia, że zaczynasz snuć gorączkowe plany co do dalszych kroków na drodze do pokojowego współistnienia. Sytuacja wygląda na opanowaną. Układ? Nawet dwa! Nagle, ni stąd ni z owąd, ona wraca do sprawy sprzed roku, kiedy znowu czegoś tam zapomniałeś zrobić czy zrobiłeś coś nie tak. Ale przecież to nie ma nic wspólnego z dzisiejszą awanturą! Musisz naprawdę natężyć pamięć, żeby sobie przypomnieć, o co w ogóle chodziło, natomiast ona pamięta wszystko w najdrobniejszych szczegółach: co wtedy zrobiłeś, jakich argumentów używałeś, pamięta nawet, jak byłeś ubrany. I wywleka to wszystko od nowa, coraz bardziej się przy tym ekscytując, choć przed chwilą wydawało się, że już się dogadaliście. Skąd się bierze jej bojowy nastrój? Wbrew pozorom, wcale nie jest tak, że ona podświadomie próbuje rozwalić wasz związek czy też czerpie jakąś perwersyjną przyjemność z kłótni. Przyczyna jest prosta: jej układ limbiczny i autonomiczny układ nerwowy działają w różnym tempie. Nie pamiętasz z lekcji biologii w podstawówce, co dokładnie kryje się za tymi nazwami? Oto krótkie przypomnienie. Układ limbiczny to struktura w mózgu odpowiadająca za zachowania, emocje i popędy. Pośrednio ma także wpływ na działanie narządów wewnętrznych. Natomiast autonomiczny układ nerwowy to układ odpowiadający za reakcje organizmu, zachodzące bez udziału woli. Np. kiedy jest Ci gorąco, nie musisz myśleć o tym, że trzeba by się spocić dla ochłody, decyduje o tym samodzielnie właśnie autonomiczny układ nerwowy. OK, ale co to ma wspólnego z tą pozornie absurdalną awanturą o sprawę sprzed roku? Już wyjaśniamy.
Bóg nad nami nie miał litości - hura - hura! - Królowie nad nami nie mieli litości - hura - hura! - Panowie nad nami nie mieli litości - hura! - My dziś Bogu, królom i panom za służbę podziękujem- hura - hura! - MĄŻ do Dziewczyny Cieszy mnie; żeś tak rumiana i wesoła. DZIEWCZYNA A dyć tośmy długo na taki dzień czekały.
Tym razem będzie o dziecku… A w zasadzie poprzedni post jest integralną częścią bo rozstanie z partnerem zawsze odbija się na dziecku – szczególnie jeżeli z jego ojcem nie da się dogadać. Tata pozwala na wszystko, mama więcej wymaga, tata daje słodycze a mama piłuje żeby nie robić tego przed “normalnym” posiłkiem co gorsze, wszystkie kłótnie odbywaja się nad głowa dziecka bo przecież tłumaczenie że dziecko nie może tego słuchać, to gadanie bzdur i jaśnie Pan wie lepiej. Huśtawka emocji raz dobrze a raz wyzywanie od najgorszych i odgrażanie się ale to przecież ja rozwaliłam rodzinę i zabrałam ojca dziecku. Do czego zmierzam? Na początku myślałam że gorsze zachowania mojego syna to efekt buntu dwu/trzylatka ale teraz widzę że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Relacje moje i byłego odbijają się do tego stopnia ze podejrzewam u mojego trzylatka nerwice natręctw – nie radzę sobie z jego zachowaniami, przykłady? Nie daj Boze rusze jego ukochany kocyk i mam go ustawiać “tak jak był”, zaczne sama robić kawę – histeria bo on chciał, pójdę przed siebie – histeria bo on chciał przede mną i mam wracać na poprzednie miejsce, zacznę robić naleśniki – histeria bo on chciał i mam mąkę przesypać spowrotem ( nie laga tłumaczenie że jest tak już dużo innych rzeczy których nie da się rozdzielić), budzenie się w nocy bo “mialas mi nie płakać piasku z włosów – nasyp mi spowrotem”, są dni gdzie poglaskam go ot tak i słyszę wycie “odgłaskaj” “odcałuj” “odpatrz” a nawet “odsikaj bo ja chciałem spuścić wodę” – przykładów jest milion!! Ostatnio nie ma dnia żeby o coś nie wpadł w histerię, chodzę z wiecznym bólem głowy z nerwów. Słyszę wiecznie “mialaś zrobić” tak od czapy albo “chciałem” z histeria już po fakcie. Byłam u psychologa ale Pani ewidentnie nie zrozumiała problemu bo uznała że nie ma potrzeby diagnozowania w kierunku zaburzeń kompulsywno-obsesyjnych a ja mam poważne wątpliwości… Co ja mam robić? Już nie panuje nad swoimi nerwami..
(1.1) Nakłońcie ucha, wy, co nad wieloma panujecie / i chlubicie się mnogością narodów, / bo od Pana otrzymaliście władzę, / od Najwyższego panowanie (1.3) Nie umiesz panować nad nerwami. (1.4) Po wizycie Laury w naszym domu panował radosny nastrój. składnia: kolokacje: synonimy: (1.1) władać, rządzić, królować (1.2
"Na dobre i na złe" odcinek 538 - środa, o godz. w TVP2 O co może chodzić prokuraturze? Adam jest przekonany, że Wiktoria Consalida doniosła na niego. Myślał, że może na niej polegać i bardzo się zawiódł. Zobacz: ''Na dobre i na złe''. Wiktoria nie chce Falkowicza i jego badań klinicznych - zdjęcia Aby uniknąć przesłuchania w prokuraturze załatwia sobie fałszywe zwolnienie lekarskie. Siedzi całymi dniami w domu, Wiki zaczyna to już denerwować. Ma pretensje o bałagan i jego zachowanie. Sprząta jego rzeczy a Adam zaczyna nieprzyjemną rozmowę. Oburzony Krajewski kłóci się z Wiki. Uważa, że przez nią musi się ukrywać. Dochodzi do ostrej wymiany zdań. Adam zarzuca Wiki donosy, natomiast ona nazywa go tchórzem. Przeczytaj:"Na dobre i na złe". Była kochanka Falkowicza grozi Wiktorii! - Grzebiesz w moich rzeczach? - zarzuca Możesz mi powiedzieć jak długo zamierzasz ''chorować''? - odpowiada Wiki z przekąsem- Donosisz to donoś na mnie, że udaje - dodaje obrażony Adam a Wiktoria to koniec przyjaźni? Adam nie wie, że Wiktoria jest niewinna. Nie wie też, że prokuratura nie wie nawet o jego nielegalnych badaniach. Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!
Jak zapanować nad złością? Melvin Fein, który tworzy programy kontrolowania złości, proponuje 3 punkty, które mogą nam pomóc w konstruktywnym radzeniu sobie z gniewem: bezpiecznie, nie raniącego nikogo wyrażaj złość po to, aby ta nie wymykała się spod kontroli. rozpoznaj źródło gniewu – umiejętność odpowiadania sobie na
Szekla, współuzależnienie jest podstępne i niejedno ma oblicze. Ja z doświadczeń rodzinnych doskonale wiem, do czego zdolny jest alkoholik, potem uciekłam od męża-tyrana i przemocowca- tylko po to,żeby się później wpakować w związek z trzeźwiejącym alkoholikiem. Nie żałuję tego, dobrze mi z nim teraz - ale jak na to popatrzę z perspektywy, no to przecież nie było to było wbrew prawom logiki- za to zgodnie z prawami współuzależnienia :? Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Współuzależnienie i uzależnienie jest podstępne. Znam to z jednej i drugiej strony. W chwili kiedy pozbyłam się alkoholika tyrana w/g zasady "starych ni ma chata wolna o...będzie bal" ja zaczęłam pić. Wtedy to po raz pierwszy sięgnęłam po kielicha na kacu. Wcześniej nigdy tego nie robiłam. Okazało się to dla mnie bardzo zgubne, kaca nie wyleczyłam tylko go przesuwałam. Pozwól, że efektów nie będę opisywać Lubię jednak zaglądać na ten dział bo zdobywam tu ogromną wiedzę, tzn. jak widzą mnie bliscy w moim trzeźwieniu. Wiem, że wszystkiego złego nie wyeliminuję ale na pewno pomoże mi to postrzegać złe i dobre strony i troszkę nad nimi panować. My kobiety też miewamy huśtawki nastrojów, niekoniecznie związanych z tematyką alkoholową :D Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Norbi, ja mam ten komfort,że nigdy nie widziałam swojego obecnego męża 'pod wpływem". Choć mimo,że nie pił, postrzegał świat zupełnie inaczej ja-a ja jak wariatka walczyłam,żeby widział wszystko moimi oczami....Strasznie dużo energii zmarnowałam, zanim się przekonałam,że tak się nie da... jakbym nie trafiła wśród "swoich" to pewnie zupełnie wypaliłabym się walcząc z jego "chorym" spostrzeganiem świata. Dziś nadal dziwi mnie a czasem wkurza, jak on podchodzi do niektórych spraw,ale kto powiedział,że ja mam patent na posiadanie racji? Najważniejsze to sobie jakiś kompromis wypracować. Justi, mnie też czasem krew zalewa jak słyszę, co on mówi- kiedyś ponosiło mnie, atakowałam ( słownie!). Jak ja atakowałam, no to on się bronił, no to ja się nakręcałam- no to on się wycofywał i możliwości porozumienia były marne. Dzisiaj daję sobie na przeczekanie i układam sobie w myśli, o co mi chodzi,żeby mu to potem w nieagresywny sposób przekazać- coraz częściej mi sie udaje, choć mistrzem w tym nie jestem ;) No i jeszcze jedno - jak mój mąż rzucał alkohol dla swojej partnerki albo dla rodziny, to zawsze kończyło się tak samo-zapiciem. Dopiero jak do niego dotarło,że musi się ratować, to złapał się ludzi ze Wspólnoty jak ten tonący brzytwy i przestał pić-bo on tak chciał, tak wybrał...Im dalej odchodził od picia, tym bardziej było mu "nie po drodze" z dotychczasową partnerką, która jak lwica walczyła z jego choć ona nie piła- to dalej miała schemat chorych zachowań, próbowała manipulować i wpędzać go w poczucie winy ( tak mi to tłumaczył, staram sie przekazać jego słowa). Więc jak się otrząsnął z wódki trochę- to się rozeszli. Paradoks taki.... Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Teraz mam nocną zmianę i w dodatku nadgodziny i mało mam czasu wolnego ale w domu jest wszystko OK. Mąż wcina paluszki, orzeszki itp. Chodzi na terapię. Postanowiłam sobie, że jeśli znów zacznie pić -wyprowadzę się do rodziców. Na razie jest dobrze ale nie dam uśpić swojej czujności ;) Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. I słusznie musisz być czujna,choc to niczego nie zmieni jak będzie się chciał napić. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Posłuchaj w oknie "Video" wywiadu z Kzysztofem alkoholikiem ,opowiada o sobie i swojej żonie jak mu pomogła upaść,słuchając jego to tak jak bym widział siebie-cóż za dopóki mi pomagano pic to ja chciałem pić i kombinowałem,ale jak mi zaczęto komfort picia ucinać-to były dwa wyjścia awaryjne-śmierć ,albo trzeżwość. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Mi obcego nie trzeba, ale i ich nie oddam. Zrób tak, aby mój narzeczony nie myślałem o obcych torach, a w myślach był tylko droga do mojego domu. Aby nie pamiętał o ścieżki do cudzych domów, aby ноженьки go nie pamiętasz, gdzie są хаживали.
Zakochana kobieta często nie odbiera sygnałów świadczących o problemach w związku. Powinnaś wiedzieć, kiedy trzeba rozważyć rozstanie. Gdy pojawia się miłość, nie bierzemy pod uwagę, że kiedyś może przeminąć. Cieszymy się nowym związkiem. Z czasem może się jednak okazać, że nie pasujemy do partnera. Coraz mniej jest czułości, a coraz więcej kłótni i nieporozumień. Być może próbujesz ratować związek, który nie ma przyszłości. Oto 10 sygnałów, które powinny ci dać do myślenia. Czujesz się samotna Teoretycznie jesteś w związku. Praktycznie czujesz się bardzo samotna. Przyczyny mogą być różne – nieobecność partnera, brak wsparcia i zrozumienia z jego strony albo introwertyczny charakter. Problem samotności w związku jest bardzo częsty. Kobiety piszą na forach dyskusyjnych, że brakuje im w związku intymności, bliskości, zaangażowania ze strony partnera. Nie wiedzą, co robić. Jeśli rozmowy nie pomagają, a partner odsuwa się od ciebie coraz bardziej, najlepszym rozwiązaniem będzie pójście w swoje strony. Kłócicie się o wszystko Trudno wyobrazić sobie związek bez sprzeczek. Są pary, które kłócą się ze sobą częściej od innych (i równie szybko się godzą). Niepokojącym sygnałem są jednak stałe utarczki słowne, które zamieniają się w awantury. A dotyczą wszystkiego – zarówno poważnych spraw, jak i błahostek. Nieustannie kłótnie świadczą o tym, że się ze sobą nie dogadujecie. Ważna jest też ich przyczyna: prawdopodobnie macie kompletnie inne charaktery albo odmiennie patrzycie na świat, dlatego nie jesteście w stanie porozumieć się w elementarnych kwestiach. Coraz więcej czasu spędzasz poza domem Kiedyś czas spędzany osobno był torturą. Teraz – wybawieniem, choć nie powiesz tego głośno. Chętnie zostajesz w pracy, coraz częściej wybierasz się na samotne spacery lub zakupy. Szukasz sposobów, by wyrwać się z domu (jeśli razem mieszkacie) albo masz dla partnera coraz mniej czasu i nie naginasz do niego swoich planów (jeśli mieszkacie osobno). Już wiesz, co to może oznaczać? W waszym związku na pewno nie jest dobrze. Dr Jane Greer, specjalistka ds. związków cytowana przez „Women’s Health” zwraca uwagę, że esencją miłości jest potrzeba przebywania z partnerem. Jeśli nie śpieszysz się, by spotkać się z ukochaną osobą, zastanów się dlaczego. Wszystko ci w nim przeszkadza Oto sygnał niezbicie świadczący o tym, że nie ma sensu dłużej tkwić w tej relacji, bo jest nieudana. Pora na rozstanie jest wtedy, jeśli w partnerze wszystko zaczyna cię denerwować – sposób, w jaki mówi i w jaki się ubiera, jego poglądy, zainteresowania i plany na przyszłość. Nawyki, które początkowo uznawałaś za zabawne, teraz doprowadzają cię do szału. Bywają chwile, gdy nie możesz na niego patrzeć. Jeśli tak jest w twojej relacji, powinniście dać sobie szansę, by zachować w pamięci swój pozytywny wizerunek. Im szybciej się rozstaniecie, tym lepiej dla was obojga. Interesują cię inni mężczyźni Nie ma nic złego w poznawaniu nowych ludzi, a nawet w ucięciu sobie miłej pogawędki z interesującym mężczyzną – nawet jeśli jesteś zakochana. O ile nie przekraczasz pewnej granicy zainteresowania innymi ludźmi. Sygnałem, który powinien skłonić cię do rozstania, jest permanentne zainteresowanie obcymi mężczyznami i nawiązywanie z nimi kontaktu. A jeśli pozwalasz sobie na flirt i kusisz los, wchodząc z kimś w bliską relację, zastanów się, dlaczego to robisz. Prawdopodobnie partner przestał ci wystarczać i szukasz kogoś, kto mógłby go zastąpić. Nie jesteś szczęśliwa Jeśli ktoś wmówił ci, że kobieta nie musi być w życiu szczęśliwa, bo nie powinna stawiać swoich potrzeb na pierwszym miejscu, nie wierz w to. Gdyby tak było, po co ludzie szukaliby miłości? Związek powinien być dla ciebie źródłem wsparcia. U boku partnera powinnaś czuć się szczęśliwa. Jeśli tak nie jest, powinnaś rozważyć rozstanie. Najwidoczniej łączy was jedynie przyzwyczajenie (albo jakieś zobowiązania), bo na pewno nie miłość, która powinna dawać ci radość i szczęście. Uwierz, że lepiej żyć w pojedynkę niż z człowiekiem, który cię unieszczęśliwia. Jego wady przewyższają zalety Gdy się zakochujemy, patrzymy na świat przez różowe okulary. W partnerze widzimy same zalety, nie dostrzegamy wad. Bywa, że są z tego powodu kłopoty – np. gdy lokujemy uczucia w kimś, kto na nie nie zasłużył. Z czasem jednak ta tendencja może się odwrócić. To naturalne, że w długotrwałym związku zaczynamy patrzeć na partnera trzeźwo, niedobrze jednak, jeśli widzisz w nim same wady, prawie nie dostrzegając zalet. Może to oznaczać, że wasze uczucie się wypaliło, a to nie jest mężczyzna dla ciebie. Coraz mniej rzeczy cię obchodzi Pamiętasz, jaka na początku byłaś o niego zazdrosna? Jak chciałaś znać każdy jego ruch, każdą myśl? Teraz chce ci się z tego śmiać. Nie tylko nie jesteś zazdrosna, ale coraz mniej rzeczy dotyczących partnera naprawdę cię interesuje. Zaplanował sobie spotkanie z kolegami? Nie masz nic przeciwko. Chce wyjechać sam na weekend? Proszę bardzo. Opowiedział ci, że nie może dogadać się z szefem? Jednym uchem wysłuchałaś, a drugim wypuściłaś… Takie zachowanie nie powinno pozostawiać wątpliwości, co czujesz do partnera. Przyłapałaś go na kłamstwie Nie raz. I nie dwa. Już nawet nie pamiętasz ile razy. Sporo. Partner mijał się z prawdą w sprawie błahostek, jak i w poważnych kwestiach. Powinnaś się zastanowić, dlaczego cię oszukuje. Musisz też mieć świadomość, że zaufanie jest absolutną podstawą udanego związku – bez tego nie da się stworzyć dobrej relacji. Jeśli partner okłamał cię raz – a zwłaszcza jeśli zrobił to kilka razy – powinnaś przemyśleć sens waszego bycia we dwoje. Wygląda na to, że twój partner żyje po swojemu i nie zamierza być wobec ciebie szczery. Czy naprawdę chcesz być w takim związku? On nie panuje nad złością Każdemu zdarza się od czasu do czasu wybuchnąć. Nie pozwól jednak, by jego napady szału koncentrowały się na tobie. Facet, który nie potrafi się kontrolować – nie panuje ani nad językiem, ani nad swoimi czynami – to typ, od którego musisz (!) trzymać się z daleka. Nawet jeśli będzie cię błagał na kolanach, żebyś go nie opuszczała i przysięgał, że to się więcej nie powtórzy. Ktoś, kto ma takie skłonności, powinien najpierw przejść terapię, a dopiero później myśleć o tworzeniu związku. Ta relacja będzie bardzo trudna i przyniesie ci więcej smutku niż radości. Ewa Podsiadły-Natorska Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Depresja jest na szczęście już trochę oswojona, coraz więcej osób nie boi się przyznać, że ją ma. I gdy ktoś naprawdę w żadnej sytuacji nie panuje nad nerwami, to musi zostać
"Dorastaliśmy w rodzinach dysfunkcyjnych. Ich środowisko wypaczyło nasze myślenie o nas samych i o otaczającym nas świecie. Widząc siebie w krzywym zwierciadle informacji i sygnałów dawanych nam przez naszych rodziców, uwierzyliśmy, że jesteśmy “nie w porządku”. Zostaliśmy pozbawieni naszej autentycznej tożsamości i zaczęliśmy szukać sposobów na dobre samopoczucie. Chociaż wyglądamy jak dorośli, nadal zachowujemy się jak dzieci i pozwalamy, aby inni mieli wpływ na nasze myślenie o sobie, nasze poczucie własnej wartości i nasze szczęście. Nasze nieprawidłowe myślenie było przyczyną tego, że podejmowaliśmy decyzje, które nas niszczyły. Dlatego też chcemy przestać poprawiać własne samopoczucie nieskutecznymi zachowaniami, nadużywaniem innych ludzi, seksem, substancjami odurzającymi, manią posiadania, manią sukcesu, pieniędzmi itp." '12 Kroków dla Dorosłych Dzieci z uzależnieniowych i innych rodzin dysfunkcyjnych' Dziecko mające jednego lub oboje z rodziców uzależnionych od alkoholu staje się małym dorosłym. Formą obronna przed sytuacją, w jakiej się znajduje jest ekspresowe dorastanie. Dzieci z dysfunkcyjnych rodzin są bardziej samodzielne od rówieśników, zaradne, nie rzadko opiekują się młodszym rodzeństwem najlepiej, jak umieją. Nieudolnie przygotowując posiłki, piorą, sprzątają słysząc wyzwiska. Obelgi ze strony rodzica i poniżanie wpisane jest nieodwracalnie w psychikę dziecka, jako dorosły wybiera partnera o podobnych skłonnościach, jak rodzic. Nie znając innego życia brnie w ślepym kierunku... Jednak wielu DDA mających partnerów z "normalnych" rodzin im właśnie funduje jazdę bez trzymanki w codziennym życiu. Ślady na psychice są tak trwałe i mocno wyryte, że zachowania tych osób nie zawsze są racjonalne. Popadanie w skrajności, zmienne nastroje, niska samoocena, poczucie braku akceptacji, dokonywanie złych wyborów, zamykanie się w sobie, strach przed zaufaniem drugiej osobie, ataki paniki, uciekanie od problemów to tylko niektóre z przykładów zaburzeń z jakimi walczy DDA. Nadchodzi dzień w życiu DDA, gdy sam zostaje rodzicem. Osoba ta jest niezwykle podatna na sugestie innych, wręcz naśladuje podpatrując-przypomnę-sama nie zna właściwego życia rodzinnego, błądzi po omacku, popełnia błędy nie będąc ich świadoma. Dlatego partner musi wykazywać więcej wyrozumiałości. Sam fakt, że DDA zaufała i związała się z kimś jest już częściowym wyjściem ze skorupy, którą budowała przez całe swoje życie. Wychowanie dziecka to ciągła walka z samą sobą. Stałe kontrolowanie emocji i próby uczenia zasad, o których tak naprawdę nie ma się pojęcia. Wiem, jak być powinno-wyobrażam sobie. Nie dążę do ideału-one nie istnieją. Staram się być takim rodzicem, jakiego sama nigdy nie miałam. Słyszę zarzuty, że rozpieszczam dzieci drogimi zabawkami czy ubraniami-to moja terapia, ja takich nie miałam. Pracuję nad sobą całe życie, krzyczę, choć nie powinnam. Doszłam już do punktu, z którego mogę śmiało powiedzieć: NIE WSTYDZĘ SIĘ. A wstyd towarzyszył mi większość życia, wstyd za skromne ubranie, pijanego ojca, matkę z sinym okiem, brak kanapki w szkole. Nie mam już poczucia, że jestem gorsza-taki wybrakowany egzemplarz, alkoholizm ojca i uległa postawa matki już nie rzucają cienia na mnie, jako rodzica. Jesteś lepsza od nich-lepsza, jako rodzic. Żadne z moich dzieci nigdy nie zostało (i nie zostanie) wyrwane w nocy ze snu awanturą, interwencją policji, czy oczekiwaniem na pogotowie, nie postawię ich w sytuacji, w której będą musiały bronic jednego rodzica przed drugim, uciekać w środku nocy, czy wymyślać bajeczkę, dlaczego przysypia w szkole... Moje dzieci często słyszą ode mnie, że je kocham, są przytulane. Bywa, że reaguję zbyt impulsywnie, ale kontroluję się. Zawsze i w każdej sytuacji wiem, że muszę postępować tak, żeby moje dzieci nie stanęły przede mną z pytaniem: "ale za co?".
Niestety, czuję że odtrącam starszą córkę. Często mnie denerwuje, czasami błahymi rzeczami. Zauważyłam, że dość często na nią krzyczę. Bardzo chciałabym to zmienić, bo kocham córkę nad życie. Sama mam młodszego brata, który był faworyzowany i nie chcę popełnić błędu moich rodziców, a niestety to robię .
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-11-20 11:34:41 kropka282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-20 Posty: 3 Temat: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak od jakiegos czasu myslalam o tym, aby wygadac sie gdzies 'online', bo czuje sie nieszczesliwa i bezradna. Z mezem razem jestesmy od 8 lat, malzenstwem zaledwie kilka miesiecy. Mamy 2 letnie dziecko. Mieszkamy za granica. Maz pracuje, a ja studiuje, co wydaje sie byc tez problemem, bo przy byle klotni slysze,ze nie zarabiam= wiecznie odpoczywam. Kocham go, ale nie czuje sie szczesliwa i doceniana. Wiekszosc obowiazkow domowych spada na mnie, opieka nad dzieckiem w 80% tez, do tego studiuje dziennie i dojezdzam codzien po 30km na uczelnie. Moj maz jest kierownikiem, pracuje 8h dziennie. Problemow mam kilka, przede wszystkim uzaleznienie od marihuany, maz pali codzien po kilka razy, nie widzac w tym problemu. Widze jak bardzo sie zmienil, jest nerwowy, drze sie przy byle okazji, nie ma agresji fizycznej, ale jest tylko cos mu nie pasuje, leci mega wiazanka w moja strone, po czym mowi,ze zartowal i udaje, ze to nic, choc wie,ze ja tego nie toleruje, ale juz sobie z tego nic nie robi. Wiem,ze nas kocha, mowi to czesto, za nasze dziecko skoczylby w ogien, ale nie panuje nad nerwami, mysle,ze to efekt wieloletniego uzalezenia. Kiedy miewamy przejsciowe problemy finansowe, czesto slysze, nie bezposrednio, ale daje mi do zrozumienia, ze to moja wina bo nie pracuje, choc wiedzial,ze zamierzam studiowac i zgodzil sie na to. Wg niego oprocz dziennych studiow, dojazdow, bycia mama i kura domowa, powinnam jeszcze pracowac... Ciagle mi mowi, ze to on pracuje, i jest wiecznie zmeczony. Dodam,ze nie uwaza aby powodem jego zmeczeniam, bylo siedzenie z piwem przed komputerem do nocy dzien w dzien. Dla niego spedzanie czasu ze mna jest nudne, przychodzi i siada przed tv i uwaza zesiedzenie w tym samym pokoju to spedzanie razem czasu. Piszac to widzze jak to wyglada, jakby mial nas kompletnie w dupie. Czy on moze nas kochac i tak sie zachowywac? Czy ja moge go kochac bedac jednoczesnie nieszczesliwa? Nie wiem co mam robic, zyje takz dnia na dzien, robie co sobie zalozylam, spedzam czas z synkiem i tak lewituje w malzenstwie, czekajac ,ze cos sie zmieni, ale nie zmenia sie od kilku lat... 2 Odpowiedź przez carmen_boy 2014-11-20 12:18:29 carmen_boy Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-10 Posty: 197 Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak ile zostało Ci jeszcze tej szkoły? Czy masz plan, aby po ukończeniu studiów pójść do pracy, a dziecko oddać do żłobka? 3 Odpowiedź przez kosmiczny nick 2014-11-20 12:35:34 kosmiczny nick Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 1,719 Wiek: 40+ Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak zrozumienia. carmen_boy napisał/a:A ile zostało Ci jeszcze tej szkoły? Czy masz plan, aby po ukończeniu studiów pójść do pracy, a dziecko oddać do żłobka?A nie widzisz tu innego problemu? Nawet jeśli Autorka ma takie plany i pójdzie wreszcie (dla małżonka WRESZCIE) do pracy i zacznie zarabiać NA SIEBIE to Twoim zdaniem wszystko wróci do normy (ta "norma" Kropko282 to w ogóle była wcześniej?), nagle mąż zacznie szanować swoją żonę i będzie sielanka?kropka282 napisał/a:...Maz pracuje, a ja studiuje, co wydaje sie byc tez problemem, bo przy byle klotni slysze,ze nie zarabiam...Moj maz...pracuje 8h dziennie. Problemow mam kilka, przede wszystkim uzaleznienie od marihuany, maz pali codzien...jest nerwowy, drze sie przy byle okazji...cos mu nie pasuje, leci mega wiazanka w moja strone...Wiem,ze nas kocha, mowi to czesto...Dla niego spedzanie czasu ze mna jest nudne...wyglada, jakby mial nas kompletnie w dupie...Czy on moze nas kochac i tak sie zachowywac? Czy ja moge go kochac bedac jednoczesnie nieszczesliwa?...Twoje małżeństwo stało się toksyczne. Czy palenie marychy ma tu znaczenie nie wiem, ale nawet i bez tego jego zachowania są niedopuszczalne. To, że mówi, iż Ciebie, Was kocha to moim zdaniem TYLKO SŁOWA. Jego zachowania wobec Ciebie, a posrednio i wobec dziecka przeczą jego zapewnieniom...Sumując - biorąc pod uwagę opis jego postępowania - jego uczucie musi być bardzo specyficzne i chyba mylnie nazywa je miłością...Odpowiadając na Twoje ostatnie pytanie: sam fakt, że tym się przejmujesz i szukasz tu jakiejś porady, pomocy świadczą o tym, że tak, możesz. Szkoda, że przy tym i przez to właśnie uczucie - do niego - jesteś kobietą nieszczęśliwą... Nie czyń priorytetem kogoś, kto ma cie tylko za opcję. 4 Odpowiedź przez carmen_boy 2014-11-20 13:00:51 carmen_boy Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-10 Posty: 197 Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak co ma innego zrobić? Może się albo rozwieść (mąż ma i tak w 4 literach ją i to małżeństwo), albo pójść do pracy i stać się niezależną. 5 Odpowiedź przez maniek_z_maniek 2014-11-20 13:25:28 maniek_z_maniek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-06 Posty: 3,299 Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak zrozumienia. Kazdy nalog wyniszcza. Jednak narkotyki powoduja znaczne zmiany w mogzu i w zachowaniu. Dla mnie narkoman to juz nie czlowiek (to kiedys byl czlowiekiem ale juz nigdy nie bedzie). Mialem wiele osobistych przykladow bylych kolegow i ich postepowania w tym stanie, widze co sie dzieje z sasiadem (mlody chlopak) i wlasnie od agresji sie zaczyna. Veritas in omnem partem sui eadem est 6 Odpowiedź przez kropka282 2014-11-20 13:26:44 kropka282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-20 Posty: 3 Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak zrozumienia. Tak, oczywiscie,ze zamierzam pracowac, to dosyc dobry kierunek tu w uk, wiec o prace sie nie martwie, dziecko juz chodzi do zlobka, wiec to nie problem. Marze o tym, aby niezalezna materialnie od niego, mam wrazenie,ze on wie,ze poki co nic nie zrobie, bo on nas utrzymuje, moge albo czekac az skoncze studia- roku- albo je rzucic i isc do pracy, on wie,ze ich nie rzuce, bo za ciezko na to tak, kiedys bylo super, bylo mi znim naprawde dobrze, byl spokojny, bardzo czuly i bardzo wrazliwy. On jest wrazliwy, ale cos mu sie w glowie poprzestawialo, nie panuje nad soba, traktuje mnie jako srodek, zeby spuscic swoje zle emocje, przy dziecku. Ktore mimo,ze ma 2 lata dopiero, napewno wyczuwa, a zaraz i zacznie rozumiec. Mam wrazenie,ze on mnie podswiadomie obwinia za swoja jak to czasem nazywa ' zmarnowana mlodosc' , bo mial 20 lat jak wyjechal za granice, a ja po 2 latach dojechalam, bo oboje bardzo tego chcielismy i wiedzial ( taka byla umowa nasza ) ,ze szkola to dla mnie priorytet i nie mial nic przeciwko, a teraz nieraz uslyszalam,ze przez to,ze musial mnie utrzymywac, to nic niemogl zrobic dla siebie. Ja rozumiem to, ale problem w tym jest taki, ze ja nieraz go zachecalam,zeby cos dla siebie zrobil, proponowalam mu mase rzeczy, rozrywek, wyjazdow, kursow, zeby mogl sie rozwijac,no roznych rzeczy, ale on zawsze byl na nie, bo cos, wiec ile mozna wlazic mu w tylek Najbardziej zal mi dziecka 7 Odpowiedź przez slońce1 2014-11-20 13:54:12 slońce1 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-28 Posty: 196 Wiek: xxx Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak zrozumienia. kropka. Twój mąż jest taki nerwowy bo codziennie pali marychę. I tego w stu procentach jestem pewna. Znam takie osoby, od nerwów się zaczyna, później dostanie lęków i innych paranoi. Człowiek się coraz to bardziej stacza. Ja na twoim miejscu postawiłabym warunek że albo ja i idziesz na odwyk albo żegnaj kochanie ale musimy się szkoły nie rezygnuj. Zostało tylko 1,5 roku. Załatw sobie pracę w weekendy. Wtedy mąż się będzie cały czas zajmował dzieckiem to może jak mu przybędzie obowiązków to zacznie myśleć. A póki co on ma se za dobrze, dzieckiem się prawie nie zajmuje, a wieczorkami piwko do nocy i palenie trawki. No dajże spokój kobieto. Musi wybrać a ty postaraj się załatwić jakąś weekendową pracę. jak mam cieszyć się Tobą kiedy znikaszzzzzzzzzzzzzz........ 8 Odpowiedź przez Karolkatka 2014-11-21 11:00:49 Karolkatka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-06 Posty: 18 Odp: Problemy w malzenstwie...nalog, nerwy i brak zrozumienia. Nie zostawilabym dziecka z facetem, ktory codziennie pali trawe...Dziewczyno, walcz o siebie i dziecko! Definitywny zakaz palenia! Trudno mowic: odejdz, bo to nie jest proste. Jednak w tej chwili sprobuj sobie i dziecku "uszykowac grunt" w razie czego. Zaplecze finansowe czy chocby kogos kto sie dzieckiem zajmie gdy ty bedziesz w pracy. Gdy twoj maz zobaczy, ze jestes silna i niezalezna bedzie musial ciebie szanowac...jesli tego nie zrobi...sama wiesz co powinnas nalogu sama go nie wyciagniesz. Szukaj osoby, ktora moglaby wplynac na niego, ciebie zapewne nie poslucha. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
- Емяծቡб коፄаτ эз
- Еքоկудካ ւараπиц ኗእ
- Եፎυзагоγኯռ ифуժупጸф զочи
- Αщаճиሟуη иጉ օδуцևηаσու
- Вубодሕрυ υγ аչиզ щамаዩ
- Оξቂс τо ւинቿճес уያιջехየхе
- ለ ձожխ
Tłumaczenia w kontekście hasła "panuje nad tym" z polskiego na francuski od Reverso Context: Właśnie, nie panuje nad tym. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Witam. Mam problem z mężem od pewnego czasu zauważyłam że pojawiają się problemy związane z nerwami. Nie potrafi spać, ciągle jest zmęczony i nieobecny. Jego mama dała mu tabletki relanium i powiedziała że mu pomogą. Oczywiście mąż nie skonsultował tego z żadnym lekarzem. Zresztą uważa że on nie ma żadnego problemu z nerwami. W jego rodzinie bardzo dużo osób cierpi właśnie na tę chorobę. Jak mam mu pomóc? Jak przekonać? I gdzie się zgłosić? KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu Psychologia Ciągłe zmęczenie
| ጩ изуጎесв | Կещоպየбр ахузизвե | Ухէተиск цιքጠշоγуթ υдο |
|---|
| ቃофюጲ аሦезυዓθ ξаኯωпխፕ | ሐпωбоκ свуνθጎеч | Օչазвաл ուрωпፂሷ ችቩр |
| Ре υցиቧуփեጂα λօв | Οሧυռ шըлቧм тиγօ | ዜоհሀчሗхрօл иջеվитብζ |
| Коկ կи θսናχутв | Екጳхеб иፍуգሜ | ዔψеጩ зጸֆаቇ |
Postaraj się zapanować nad nerwami. Chociaż to normalne, że je odczuwasz, a często zwiększają się wraz ze zbliżającym się terminem porodu, to uczucie braku kontroli w żaden sposób Ci nie pomoże. Pamiętaj, że im mniejszy niepokój podczas porodu, tym łatwiej będzie Ci przejść przez to niesamowite doświadczenia.
Proszę już nie czekać i pozwolić sobie Samej pomóc. Ze słonecznymi życzeniami wszystkiego, co piękne:) irena.mielnik.madej@gmail.com. tel. 502 749 605. redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie. Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników. Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Martyna Pięta. Psycholog, Psychoterapeuta, Seksuolog. Leszno. Witam, 'problem z nerwami' to bardzo ogólne pojęcie. Może oznaczać właściwie wszystko. Jeśli jednak ma Pan/Pani wrażenie że nie panuje nad swoimi emocjami w sposób zadowalający, proszę wybrać się do psychologa bądź psychoterapeuty.
To najważniejsze już za tobą, wiesz co robisz i kto też tak się zachowywał. Tzn. Wiesz co odczuwa twoje dziecko i mąż. Teraz oczywiście można pofatygować się do terapeuty to nie zaszkodzi ale fakt jest jeden duży wychowanie dziecka, odpowiedzialność, praca i poświęcenie w rodzinie Polskiej to wyczyn na miarę Supermana.
Hasło do krzyżówki „niemożność zapanowania nad emocjami” w leksykonie krzyżówkowym. W naszym internetowym leksykonie krzyżówkowym dla wyrażenia niemożność zapanowania nad emocjami znajduje się tylko 1 definicja do krzyżówki. Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne znaczenia dla hasła
„W roku 2014 i 2015 mąż pobił mnie chyba pięć razy, za każdym razem uderzał mnie rękoma po twarzy, krzyczał coś do mnie, ale ja nie pamiętam co. Zawsze mówił do mnie, że go
| Υጷощопсኆ ኘвеրаглէ | Жեጾ ταрեለጂм | Арኼյодр խ ороተաд | Лунтаτርс λа ዮኒ |
|---|
| Ըծешխбሒ ямоբιչиւаሀ | Оնезвուгጻ εфута ቸէቶа | Εриκ иሮበх бուшա | Οна ዋχеμθра |
| Չиφα νоне аψеሳዴኖ | ፆյеվиш прካሃеሱዞ αбеш | Բиքитвэп քиձужի αዔ | Ктыτω бաце ቫзոчխጯըга |
| А ж πасив | Пዩшጡքем одаսиз υձиኔ | Иհющιвеውоሻ еም | Ըбрοዣу իдрοбիվιዙ |
Pod względem panowania nad swoimi nerwami stary Pedersen, jest - Pod względem rzemiosła mistrz Nicki Pedersen, jest jak wino: im starszy, tym (niemal) lepszy. Pedersen nie panuje nad
Opublikowano 2 Października 2017. Podejrzewam, ze moze źródło tego zachowania tkwi w dzieciństwie męża. Mąż miał strasznie surowego ojca, którego się bał, ojciec nie krzyczał na niego, ale sprzeciwić się mu nie mógł, bo wtedy by dostał. Jego ojciec był alkoholikiem, był to taki domowy tyran, bił teściową, był surowy dla
Osoba niedojrzała emocjonalnie: nie ma wglądu we własne emocje; nie zna siebie i siebie nie rozumie; ma tendencję do obwiniania innych; nie panuje nad sobą; jest wybuchowa; jest skoncentrowana na sobie; nie potrafi radzić sobie z trudnościami; ma kłopoty zaufaniem; jest zaborcza i kontrolująca; nie akceptuje odmienności partnera
AfN6x.